wtorek, 10 listopada 2015

[4] Ant-Man - Mały ale wariat




Człowiek mrówka – nie nastawiałam się jakoś szczególnie na ten film, Paul Rudd jako Scott Lang tytułowy Any-man nie wydawał mi się być trafnym wyborem. Znałam tego aktora z przygłupawych komedii i średnio moim zdaniem miał nadawać się na Superbohatera. 
I zdziwiłam się bardzo, Paul na 100% a nawet 200% pasował do tej roli, to jego komediowa natura tu lekko sie zagubiła. Ale żeby było miło mieliśmy tu kumpla, który plótł trzy po trzy tylko nieliczni mogli go zrozumieć.

Scott po wyjściu z więzienia, próbuje znaleźć pracę ale z taką przeszłością to nie jest łatwe. Dodatkowo była żona nie chce aby kontaktował sie z ich córką. Ale jak Scott staje się człowiekiem mrówką? Za namową kumpla włamują się do domu jakiegoś staruszka, jak się okazuje to włamanie nie miało być przypadkiem a sam staruszek Dr Hank Pym (Michael Douglas) podsunął im ten pomysł.
Czemu? od jakiegoś czasu miał na oku Scotta i stwierdził, że to właśnie on nadaje się do misji, nie byle jakiej bo ocalenia świata. 
Ale po kolei w ręce Scotta trafia strój Ant-mana, gdy orientuje się czym on jest chce go zwrócić. Włamuje się ponownie, ale tym razem trafia do aresztu dzięki córce Hanka. Pym odwiedza go w więzieniu i proponuje mu układ za pomoc w ucieczce żąda pomocy w przejęciu pewnej rzeczy z jego byłej firmy. Tak Scott zaczyna szkolić sie, poznaje gatunki mrówek i ich umiejętności, uczy się sterować nimi. Zabawne są jego początki, rozmiar mini i max :D



Dodatkowym smaczkiem dla mnie był czarny charakter Darren Cross - Yellowjacket (Corey Stoll - znany z Serialu "Wirus", "House of Cards") zdołał on stworzyć podobny kombinezon, był on byłym uczniem Hanka.


Film podobał mi się bardziej niż którakolwiek część Avengersa, Thora czy Kapitana Ameryki. Miał on pewną świeżość i lekkość.
Moja ocena: 8/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz